Na jedzeniu oszczędzać nie należy! To podstawowa zasada, którą w życiu należy się kierować. Oszczędzanie na jedzeniu oznaczałoby, że przestajemy się odżywiać prawidłowo, a to może nas kosztować o wiele więcej niż żywieniowe zakupy (np. utratę zdrowia!).
Dlatego więc przygotowaliśmy mały poradnik podpowiadający jak zyskać nieco pieniędzy, wciąż kupując te artykuły spożywcze, które są nam niezbędne.
Złote zasady "oszczędzania" na jedzeniu:
1. Kupuj jedynie te produkty, które są Ci naprawdę niezbędne! Sprawdź, ile jedzenia marnujesz co tydzień/miesiąc. Jeśli sprawdzisz to dokładnie, na pewno znajdziesz produkty, które nie są niezbędne a z różnych przyczyn nikt po nie nie sięga.
2. Przeglądaj "gazetki" z reklamami/ofertami hipermarketów i sieci handlowych. W gruncie rzeczy najtaniej jest zwykle w Lidlu, Biedronce czy Kauflandzie, ale i Tesco czy Real potrafią dopieścić nas cenami! Naprawdę, sprawdzajcie to wnikliwie!
3. Planuj zakupy żywieniowe. Jeśli przed wyjściem do sklepu stworzysz mocno skonkretyzowaną listę zakupów, na pewno nie wydasz więcej niż potrzebujesz!
4. Korzystaj z promocji/przecen. W wielu dużych marketach organizowane są wyprzedaże żarcia, które teoretycznie straci za chwilę przydatność do spożycia (termin ważności mija np. za kilka dni). To doskonała okazja, by zrobić zapas jogurtów, sera czy przetworów. Prawda jest taka, że produkty te nie psują się wraz z przekroczeniem podanej na opakowaniu daty. Normy pozwalają na spożycie tych produktów jeszcze przez dobre kilka tygodni później (no, może niekoniecznie w przypadku jogurtów).
Co najmniej raz w miesiącu hipermarkety organizują promocje typu: 10 proc. taniej na całe zakupy powyżej jakiejś kwoty. Dają także kupony zniżkowe w zamian za wcześniejsze droższe zakupy.
5. Hoduj niektóre warzywa! Brzmi to paradoksalnie, ale niektóre warzywa i przyprawy można hodować samodzielnie. Wystarczy doniczka ustawiona na oknie. W ten sposób samodzielnie dostarczamy sobie np. mięty, szczypiorku, bazylii czy nawet... pomidorów!
Jeśli mamy do dyspozycji ogródek działkowy, wówczas arsenał produkcji własnej warzyw, przypraw i owoców jest jeszcze większy!
6. Kupuj odpowiedniki produktów! Znaczy to tyle, że gdy masz do wyboru np. śmietanę drogiej marki X i śmietanę typu "biedronka", to wybierz tę biedronkową. Produkt niczym się nie różni, bo śmietana to śmietana, a kilkadziesiąt groszy w portfelu zostanie. Ta zasada tyczy się tak samo wszelkich innych artykułów spożywczych. Nie ulegajmy presji rozreklamowanych a więc zakorzenionych mocno w naszej świadomości marek!
Macie jeszcze jakieś pomysły? Piszcie w komentarzach, zapraszamy do dyskusji!
po tym jak na studia przeprowadziłam się do warszawy, to człowiek nauczył się oszczędności i to ekspresem. bo innej możliwości nie było jak do 1ego ledwo starczało. do powyższej listy dopisałabym jeszcze, by nie wyrzucać jedzenia. tzn wykorzystujmy produkty, dopóki nie zaczynają same wychodzić z lodówki. możemy też przyrządzać tzw śmieciowe potrawy, czyli dodajemy do nich np. wszystkie warzywa jakie aktualnie posiadamy, choć nie było ich w przepisie. korzystajmy z tego,co pod ręką. czyli gotujemy z produktów które już są a nie które musimy dokupić. podobnie z wodą – nie kupujmy, tylko korzystajmy z tej w kranie o ile jej jakość jest w porządku. ja z mojej jestem zadowolona, więc już dawno przestałam tachać 5litrowe baniaki. poza tym, jeśli zostaje nam ciasto (wszelkiego rodzaju), też nie musimy go wyrzucać, możemy zamrozić. tak jak napoczęte wino i później kostkami dodawać np. do mięsnej pieczeni. no i zamrażać albo suszyć natkę z koperkiem, gdy już nie są pierwszej świeżości.
OdpowiedzUsuńDzięki za bardzo ciekawe uzupełnienie mojego wpisu. Życie łatwe nie jest, ale gdy czyta się takie słowa, można mieć nadzieję, że może być choć trochę łatwiejsze... :-)
UsuńWłaśnie trafiłam na ten artykuł. Co do śmietany, to radzę czytać skład, bo śmietana, to jednak nie zawsze śmietana. Jeśli zawiera zagęstniki, np. mąkę ziemniaczaną, barwniki, np, karoten, to tylko udaje śmietanę. Cena jest ważna ,ale ważne by kupować, to co chcemy, a nie coś, co ten produkt udaje ;) Na szczęście w cenie śmietany z biedronki, można jeszcze kupić tę prawdziwą.
OdpowiedzUsuń