czwartek, 29 marca 2012

Mięsny jeż [PRZEPIS]. Jak przygotować potrawę z "Pamiętników z wakacji"

Dziś nieco mniej poważnie, ale jakże pożytecznie. Niemal co drugi Polak zadaje sobie pewnie pytanie, co to jest mięsny jeż i dlaczego wszyscy o nim mówią? Niezorientowanym podpowiadamy, że to coś w rodzaju potrawy, którą zaprezentowano w paradokumentalnym show Polsatu "Pamiętniki z wakacji".

Tu macie oryginalną scenkę z serialu:



A tu przepis, jak samodzielnie przygotować mięsnego jeża:




Prawda, że proste? A jakie pyszne! Palce lizać!

No i ten tego, no... "Mięsny jeż, mięsny jeż! Ty go zjesz, ty go zjesz!" :D

A tu nawet powstała ekspercka strona internetowa: MIESNYJEZ.PL.

wtorek, 27 marca 2012

Tanie gry na PS3: Gdzie kupić? [Playstation 3 GRY PROMOCJA]

Masz używane gry na PS3 i nie wiesz, gdzie je sprzedać? A może chcesz kupić używane gry na playstation? Nie ma sprawy, jest kilka opcji. Taniej można kupować także gry nowe!

SPRAWDŹ TEŻ! GDZIE NAJTANIEJ KUPIĆ KONSOLĘ PS3?


1. Tanie gry używane na PS3 można kupić rzecz jasna na ALEDROGO, ale umówmy się, nie jest to szczyt naszych marzeń. Warto więc poszukać w swoim mieście punktu skupu i wymiany gier na PS3. Jest ich pełno w Warszawie, są też w innych, niekoniecznie tylko dużych, miastach. Tam często gry możemy wymieniać za niewielką dopłatą lub wręcz w najprostszy sposób: gra za grę.

2. Gry używane od stycznia 2012 roku oferuje także sieć EMPIK. Tu mamy pełny cennik, za ile sklep odkupi od nas dany tytuł, w zamian dostaniemy bon o określonej wartości PLN. Gry używane w Empiku są zwykle w znakomitej formie a można je tu kupić już nawet za 50 złotych. Co przy cenach nowych gier na PS3 jest nierzadko czterokrotnie niższą wartością!

3. Tanio można też kupić nowe gry na PS3. Mistrzowie sklepowych promocji doskonale wiedzą, że po kilku, najdalej kilkunastu miesiącach od premiery, cena każdej gry spada o połowę. Wówczas, jeśli nie cierpimy ze względu na późniejsze zagranie w dany tytuł, grę możemy kupić np. zamiast za 220 zł, za 89 zł. Takie promocje można znaleźć praktycznie wszędzie (Media Markt, Euro RTV AGD, Saturn, Empik itd.).

4. Gry PS3 z licytacji komorniczych
. Tak, to także dobry sposób na doposażenie swojej biblioteki gier. Komornicy często wyprzedają majątek dłużników nie do końca precyzyjnie wyceniając go w każdym zakresie. Tym samym, sprzedawane tą drogą gry są niejednokrotnie tańsze od tych oferowanych gdzie indziej.

5. Najtaniej gry na PS3 kupimy jednak w... Playstation Store, do którego dostęp mamy w podłączonej do sieci konsoli. Wystarczy kupić w sklepie (np. w empiku) specjalny bon o wartości np. 100 zł i zarejestrować go w internetowym sklepie SONY. Wówczas zyskujemy dostęp do niemal wszystkich tytułów, jakie ukazały się na PS3 + kultowe gry z PSX i PSP. Różnica polega na tym, że nie otrzymujemy ich w pudełku, a mamy je na dysku konsoli. Klasyczne i mega grywalne tytuły można kupić już nawet za kilkanaście złotych!

Zielona herbata: czas i temperatura parzenia [NAJLEPSZA ZIELONA HERBATA]

Ile minut należy parzyć zieloną herbatę oraz w jaka jest jej najlepsza temperatura parzenia? Często zadajecie sobie to pytanie? Ja też, ale nareszcie mam odpowiedź. :-)


Zielona herbata to bodaj najzdrowsza odmiana ziołowego trunku, jaką zna ludzkość. Nic więc dziwnego, że zainteresowanie jej piciem stale rośnie.

DOWIEDZ SIĘ TAKŻE: JAK PARZYĆ I PIĆ YERBA MATE? POZNAJ TAJEMNICE OSTROKRZEWU PARAGWAJSKIEGO!

Oto kilka rad, jak parzyć zieloną herbatę by smakowała najlepiej oraz oddała nam najwięcej zdrowych dla naszego organizmu składników:

1. Temperatura, w jakiej nasza zielona herbata będzie się czuła najlepiej to 60 do 80 stopni Celsjusza. Woda w czajniku osiągnie ten poziom ciepłoty w niecały kwadrans od wrzenia. Nie jest tu konieczne posługiwanie się specjalnymi termometrami, choć są one dostępne w sklepach.

2. Czas parzenia zielonej herbaty.
Ważne jest sprawdzenie jakim dokładnie gatunkiem zielonej herbaty dysponujemy. Nie powinno z tym być problemu, gdyż na opakowaniu mamy zwykle dokładną informację. I tak, w zależności od gatunku, zieloną herbatę parzymy od 3 do 4 minut, tak by nie nabrała gorzkiego smaku. Jeśli jednak chcemy uzyskać napar, który będzie nieco bardziej cierpki, ale w zamian uspokajający, zieloną herbatę możemy parzyć nawet 10 minut.

3. Raz zaparzonej herbaty nie wyrzucajmy! Jej ponowne zaparzenie, wbrew pozorom, pozwoli się nam rozkoszować bogactwem smaku i aromatu. Znawcy herbaty twierdzą, że to właśnie dopiero drugie parzenie jest najciekawszym doznaniem smakowym i... duchowym.

4. Parząc herbatę pamiętajmy, że ten znany od tysięcy lat napój pomaga się zrelaksować, ale tylko gdy zadbamy o odpowiednią atmosferę podczas jego spożywania. Picie ekspresówek z torebek zostawmy sobie na okoliczność pracy. Po pracy, popołudniową porą, najlepiej zaparzyć sobie herbatę sypaną, którą wypijemy w domowym zaciszu. Nawet 30 minut spędzone przy herbacie, może nas doposażyć w dodatkowe siły na długie godziny przed pójściem spać.

piątek, 23 marca 2012

Co na zgagę? Jak pozbyć się zgagi w ciąży? Miód na zgagę!

Ten palący problem dotyka nas niezależnie od wieku, rasy i płci. ZGAGA - jak sobie z nią poradzić?

Poza tabletkami, czy innymi farmaceutycznymi wynalazkami, wypływające ponad żołądek kwasy trawienne można zneutralizować także za pomocą domowych metod.

Najskuteczniejszą i działającą w moim przypadku (zgaga zdarza mi się, gdy wymieszam różne rodzaje jedzenia) to ciepłe mleko z dwiema łyżkami stołowymi miodu. Podobnie zadziała szklanka przegotowanej, ciepłej wody z miodem. Już po kilku minutach zgaga znika a ja mogę spokojnie zasnąć.

Dodam, że próbowałem wcześniej wielu innych sposobów - łącznie z połykaniem... pasty do zębów czy też sody w czystej postaci. Drastyczne metody nie były jednak tak skuteczne, jak miód.

Nie polecam za to np. zapijania zgagi naparem z mięty. Kwasy zneutralizują się na chwilę, by wrócić ze zdwojoną siłą! To naprawdę najgorsze z możliwych rozwiązań.

Oczywiście, jeśli zgaga nie jest u Was przypadłością incydentalną, konieczna jest wizyta u lekarza i leczenie. Zgaga może być objawem towarzyszącym groźnym chorobom, więc na pewno, gdy się powtarza, nie wolno jej lekceważyć.

O wiele łatwiej jest zapobiegać zgadze niż ją zwalczać. Ważne jest, by nie jeść nic później niż dwie godziny przed snem oraz by wystrzegać się potraw i napojów, które zgagę wywołują: napojów z kofeiną/teiną (cola, kawa, herbata!), alkoholi, mięty, owoców cytrusowych, czekolady, orzechów ziemnych i tłustych mięs.

By nieco zminimalizować działanie kwasów żołądkowych podchodzących do gardła, należy położyć się na plecach i unieść głowę (podkładając pod nią poduszki).

Powodzenia w walce z tym okropnym zjawiskiem!

środa, 21 marca 2012

Wodzionka - jak ugotować tradycyjną śląską zupę? [PRZEPIS]

Jak ugotować wodzionkę? (nie "wodziankę", jak mówią niektórzy nieznający śląskiego języka).

Wodzionka to jedna z najprostszych, a zarazem najzdrowszych śląskich potraw. Jest prosta w przygotowaniu, smaczna oraz zdrowa, bo na bazie czosnku, który jest naturalnym antybiotykiem.

Oto sposób, jak ugotować pyszną wodzionkę:

1. W garnku na zupę gotujemy wodę, do której wrzucamy kilka pokrojonych ząbków czosnku i łyżkę smalcu. Całość można nieco osolić.

2. Gdy wywar się gotuje, kroimy w kostki stare, zaschnięte pieczywo.

3. Wywarem zalewamy chlebowe kostki, które wcześniej wyłożyliśmy na talerz, posmarowaliśmy smalcem i popieprzyliśmy.

Ot, cała tajemnica wodzionki, którą należy zjeść od razu po ugotowaniu, gdy jest ciepła. Wówczas smakuje najlepiej!

Wodzionkę można też nieco urozmaicić, dodając do gotującego się czosnku np. kostkę rosołową i kawałki kiełbasy lub boczku. Smalec można zastąpić masłem. Na Śląsku Cieszyńskim znana jest jeszcze wodzionka z dodatkiem kminku.

Wodzionka, jak głosi śląska tradycja, wzięła się z... biedy. Gdy Ślązacy nie mieli co jeść, gotowali właśnie wodzionkę. Dziś zupę tę gotuje się głównie podczas przeziębień i dla samej tradycji. Można ją spotkać m.in. w śląskich restauracjach. Jest naprawdę smaczna i pożywna!

Na koniec polecam posłuchać piosenki o wodzionce. Jeśli Was nie przerazi, to może i rozbawi. Ślonzoki wszak wiedzą jak dbać nie tylko o dobre jedzenie, ale i nastrój! :-)

Jak schudnąć? Jak jeść mniej? NOWA SKUTECZNA METODA [DIETA]

Chcesz jeść mniej? Chcesz schudnąć? Teraz to proste! Przynajmniej tak twierdzą naukowcy z Holandii, którzy na podstawie obserwacji ludzkich zwyczajów żywieniowych doszli do zaskakującego wniosku. Jedzenie im bardziej pachnie, tym mniej go pochłaniamy, bo bardziej się nim sycimy!


- Badacze pod kierunkiem Dr Rene A de Wijka z Uniwersytetu Wageningen zauważyli teraz i potwierdzili badaniami, że intensywność zapachu, który odczuwamy w trakcie jedzenia wpływa na to, jak wielkie kęsy bierzemy do ust - podaje portal RMF24.pl.

To znaczy, że im mniejsze kawałki jedzenia trafią do naszych ust, tym mniej zjemy, by szybciej się nasycimy. Czy nie to samo dzieje się, gdy przez kilka godzin gotujemy potrawy dla całej rodziny, a później mamy wrażenie, że "najedliśmy się" samym zapachem?

By to sprawdzić, można zrobić prosty eksperyment. A właściwie przypomnieć sobie, że przestajemy być głodni po zjedzeniu np. kilkudziesięciu pachnących orzeszków ziemnych, pestek dyni czy słonecznika... Paradoks, ale tak właśnie działa nasz organizm.

Holenderscy naukowcy użyli w badaniach specjalną aparaturę, która dostarczała do nozdrzy badanych osób intensywne, przyjemne aromaty rozmaitych potraw. Zapachy nie były jednak związane z tym, co badanym podawano do jedzenia. I tak, gdy przyjemny zapach mięsnej pieczeni pieścił nozdrza uczestników eksperymentu, usta domagały się o nawet 10 proc. mniejszej porcji jedzenia!

To także dowód na słuszność twierdzenia, że należy jeść mniej, ale częściej. Wówczas nie odczujemy uporczywego głodu, który ostatecznie doprowadza nas do tego, że jednorazowo sięgamy po krem orzechowy, ogórki kiszone i kawał kiełbasy, a całość podlewamy jeszcze bardzo słodką kawą z mlekiem. Na samą myśl można nabawić się mdłości!

Dlatego, następnym razem, gdy zasiądziecie do pysznej strawy, delektujcie się nią, jak kulinarni krytycy. Wyjdzie Wam to tylko na zdrowie!

wtorek, 20 marca 2012

Gdzie kupić najtaniej Playstation 3 / PS3? [NAJNIŻSZA CENA, PROMOCJE, HIPERMARKETY]

Czy zastanawialiście się, jak to jest, że konsola PS3, która na rynku jest już dobre 7 lat, wciąż kosztuje tyle samo? Czy to autoryzowane sklepy Sony, czy też duże sieci ze sprzętem elektronicznym - wszędzie Playstation 3 kosztuje co najmniej 1100-1200 złotych. ZA TAKĄ KASĘ NIE OPŁACA SIĘ KUPOWAĆ TEJ KONSOLI!

BIEDRONKA SPRZEDAJE PLAYSTATION ZA 999 ZŁOTYCH [PROMOCJA]


Nawet w internetowej porównywarce cen (jak chociażby NOKAUT.pl), ceny konsoli wciąż zaczynają się od kwoty około 1000 złotych.

Jeśli kupimy konsolę w tak "niskiej" internetowej cenie, musimy się liczyć z tym, że sprzedawcą jest sklepik prowadzony przez pana Wiesia i jego brata w jakiejś miejscowości, o której nigdy nie słyszeliśmy. Oczywiście to nie problem, pod warunkiem, że np. nie będziemy chcieli w przyszłości skorzystać z chociażby serwisu gwarancyjnego. Wówczas z konsolą możemy się pożegnać na wiele tygodni, jeśli nie miesięcy.

Czy wobec tego ze względu na lepszy serwis gwarancyjny w dużym renomowanym sklepie elektronicznym PS3 kosztuje o 200 zł drożej? Niekoniecznie. Cena wynika tu głównie z taktyki sklepowych menadżerów, którzy doskonale wiedzą, że do ich atrakcyjnego sklepu codziennie przyjdzie kilka tysięcy osób, spośród których kilka kupi konsolę za cenę nieco zawyżoną. Cierpią na tym mniej zamożni klienci, ale i sami sprzedawcy, którzy za niższe ceny mogliby sprzedać więcej konsol.

CZYTAJ TEŻ: GDZIE TANIO KUPOWAĆ GRY NA PS3

Sprzedawcy często kuszą nas np. zestawem PS3 + dwie gry (zupełnie nieciekawe, których osobno nikt nie kupi) + jeden pad za cenę np. 1400 złotych. Nie dość, że od tej najmniejszej w necie jest już na starcie wyższa o 200 zł, to jeszcze drugie 200 zł płacimy za niewarte tych pieniędzy gry lub nawet jedną grę.

Co więc zrobić, by konsolę PS3 kupić naprawdę tanio?

1. Należy kupić ją poza Polską, gdy np. dolar tanieje. Warto wówczas szepnąć co nieco znajomym wylatującym za ocean.

2. Za nawet 700 złotych można kupić konsolę PS3 z tzw. wystawy. Różni się ona od tych za 1200 złotych jedynie tym, że przez kilkanaście miesięcy leżała na sklepowej półce, nieco się zakurzyła lub ma rysę na obudowie... Spokojnie, niesprawnego sprzętu nikt nie odważy się sprzedawać, więc jest to sprzęt godny uwagi i za normalne pieniądze!

3. PROMOCJE! To właśnie najlepszy pomysł, jak tanio kupić PS3. Wybrane hipermarkety, co jakiś czas (trzeba się sporo naszukać) proponują promocje, w ramach których PS3 można kupić bez podatku VAT i jeszcze z rabatem np. z okazji dnia dziecka. Wówczas cena Playstation3 potrafi spaść do nawet 800 złotych. Za dodatkowe dwieście można kupić dwa dobre tytuły (np. Heavy Rain i ubiegłoroczną Fifę, która od najnowszej poza ceną, różni się tylko numerkiem w tytule).

Macie inne pomysły? Dajcie znać!

poniedziałek, 19 marca 2012

Jak usunąć konto na NK.pl [NASZA KLASA]

Chcesz usunąć konto na NK? To proste. Nasza Klasa nie utrudnia tego w żaden sposób, w przeciwieństwie do innych portali społecznościowych, które opcję usuwania konta skrywają tak głęboko, by trudno było ją znaleźć.


By usunąć konto na naszej klasie trzeba wykonać kilka kliknięć:

1. Kliknij w opcję "PROFIL" - w prawym górnym rogu ekranu.

2. Teraz kliknij w opcję "Edycja profilu".

3. Kliknij w zakładkę "Zaawansowane".

4. Z listy opcji kliknij teraz "Usuń konto" [https://nk.pl/profile/remove].

5. Wpisz hasło, którym logujesz się do NK.pl, by potwierdzić usunięcie konta.

Wraz z usunięciem konta tracicie dostęp do portalu a tym samym: listę znajomych, grupy, klasy, szkoły oraz wpisy na forach czy wyniki gier, w które graliście na NK.pl.

Warto pamiętać jednak, że usunięcie konta nie pozbawia administratora portalu NK.pl Waszych danych. Są one przechowywane w wewnętrznej bazie właściciela portalu. By je stamtąd usunąć, możecie napisać do administratorów NK.pl specjalną prośbę - najlepiej listem poleconym, ale wystarczy też za pomocą formularza kontaktowego na stronie NK, gdzie zażądacie usunięcia Waszych danych osobistych. Firma ma obowiązek spełnić Waszą prośbę.

Cieszcie się wolnością! Powodzenia! :-)

Jak nauczyć dziecko jeździć na rowerze? [WIDEO]

Dziś kilka słów o tym, jak naszą pociechę nauczyć jednej z najprzyjemniejszych czynności, jakie człowiekowi są dane, czyli JAZDY NA ROWERZE. Oczywiście, chodzi o rower dwukołowy, bez żadnych dodatkowych elementów sztucznie utrzymujących równowagę.

1. Sposób na patyk

Ta metoda jest nam dobrze znana, bowiem najczęściej w ten sposób rodzice uczyli nas jazdy na dwukołowym rowerze. Ile to nasz biedny ojciec lub starszy brat nabiegał się za nami, by trzymając nas na "sztywnym holu" nauczyć, jak utrzymać równowagę i jechać na dwóch kołach bez dodatkowej pomocy. Metoda jest skuteczna, ale bardzo czasochłonna. Po wielu treningach z użyciem kija czy też specjalnego wysięgnika, jakie dziś montowane są w dziecięcych rowerkach, nasza pociecha w końcu załapie, jak jeździć samodzielnie.

2. Metoda z dodatkowymi kołami

To drugi, najpopularniejszy sposób nauki jazdy na rowerze. Dziecko z dodatkowymi kołami czuje, że nic mu nie grozi i skupia się głównie na jeździe. Ewentualne wywrotki wchodzą w grę tylko przy wyjątkowej nieostrożności dziecka. Sposób z doczepionymi bocznymi kółkami ma jednak swoje wady: dziecko nigdy nie czuje zagrożenia, że rower może się przewrócić; metoda rozleniwia malucha i nie skupia on swojej uwagi na nauce prawidłowej jazdy.

3. Użyj... hulajnogi!

Hulajnoga różni się od roweru tym, że niemal natychmiast uczy dziecko utrzymania równowagi. Dzięki temu, maluch szybciej załapie, jak zachować się na dwukołowym rowerze. Ważne jednak jest to, by hulajnoga nigdy nie była zbyt ciężka w stosunku do masy ciała dziecka. Jej lekkość ma sprawić, że dziecko rozpozna swoje fizyczne warunki i łatwiej zapanuje nad ciałem.

4. Rowerek biegowy

To obecnie chyba najlepsza metoda nauki dziecka jazdy na rowerze. Jej atrakcyjność polega na tym, że z rowerka biegowego mogą korzystać już nawet 2-letnie maluchy. Zamiast opisywać, jak działa rowerek biegowy, zachęcam Was do obejrzenia go w akcji w poniższym filmiku:



5. Odkręć pedały, obniż siodełko

Twoje dziecko ma już 5-6 lat i nie usiądzie na małym rowerku biegowym? Nic straconego! Zawsze możesz przerobić większy rowerek. Wystarczy maksymalnie obniżyć siodełko i odkręcić pedały. Wówczas, podobnie jak na rowerku biegowym dla 2-latków, Twoje 6-letnie dziecko także będzie się uczyło, jak łapać równowagę. Proste, co nie? A gdy już tę równowagę łapać zacznie, przykręcamy pedały, podnosimy siodełko i dziecko jak za dotknięciem magiczną różdżką, jeździ samodzielnie na rowerze!

Ważne jest, by pamiętać, że im wcześniej oswoimy nasze dziecko z balansowaniem ciałem i łapaniem równowagi, tym szybciej nauczy się ono jazdy na rowerze. Nie wolno także zapominać o bezpieczeństwie. Dziecko powinno jeździć w kasku i ochraniaczach na łokcie oraz kolana. Dobrze jest też mieć przy sobie plastry i spirytus salicylowy, by w razie kraksy założyć dziecku opatrunek.

Powodzenia w nauce! A jeśli znacie inne metody, napiszcie o nich w komentarzach.

środa, 14 marca 2012

2015: Zmiana czasu z zimowego na letni [KIEDY? 29 marca]

Kiedy zmieniamy czas zimowy na letni w 2015 roku? To już niebawem, w nocy z 29 na 30 marca (a właściwie, tuż po rozpoczęciu się niedzieli).


Zmiana czasu z zimowego na letni to skutek międzynarodowej umowy, którą Polska zaakceptowała przed laty. Każdego roku czas zmieniamy dwukrotnie. Wpierw, wiosną - z tzw. czasu zimowego na czas letni oraz jesienią, z letniego na zimowy.

Zmiana tłumaczona jest m.in. oszczędnościami, jakie dzięki niej można poczynić na zużyciu energii elektrycznej. W przypadku zmiany czasu z zimowego na letni jest nam odbierana jednak godzina (zegary przestawiamy z godziny 2.00 na 3.00). Zdecydowanie przyjemniejsza jest zmiana czasu jesienią, bo wówczas, analogicznie, czasu przybywa nam o jedną godzinę.

Czas letni w Europie stosują niemal wszystkie kraje, za wyjątkiem Białorusi, Islandii i Rosji.

W Polsce czas letni wprowadzany i odwoływany jest zgodnie z rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów z dnia 5 stycznia 2012 r. w sprawie wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2012–2016[8]. Rozporządzenie wydawane jest na podstawie art. 3 ustawy z dnia 10 grudnia 2003 r. o czasie urzędowym na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2004 r. Nr 16, poz. 144).

Zmiana czasu, poza oszczędnościami na prądzie, ma za zadanie dostosować czas ludzkiej aktywności do obecności słońca na niebie. Nie od dziś bowiem wiadomo, że człowiek lepiej pracuje i funkcjonuje w godzinach, gdy świeci słońce.

Przeciwnicy zmian czasu są jednak zdania (w tym niektóre środowiska naukowe), że mają one zgubny wpływ na zdrowie i mogą prowadzić nawet do... zawału serca. To chyba jednak tylko w sytuacji, gdy zapomnimy przestawić zegarek i spóźnimy się o godzinę do pracy! ;-)

wtorek, 13 marca 2012

Jak obliczyć BMI? Co to jest wskaźnik masy ciała?

BMI, czyli Body Mass Index - jak prawidłowo obliczyć?


Body Mass Index (wskaźnik masy ciała) to wartość wyliczana przez podzielenie masy ciała podanej w kilogramach przez kwadrat wysokości podanej w metrach.

Czyli np. mam 2m wzrostu, a ważę 90 kg.

Wykonuję więc działanie: 90/2x2 = 90/4 = 22,5

Co to znaczy? Otóż, obliczona wartość wskazuje, że nasza masa ciała mieści się w normie i naszemu zdrowiu, przynajmniej z powodu nad lub niedowagi nic nie zagraża.

Przedziały, w których ocenia się wartości BMI:
BMI poniżej 16,0 – wygłodzenie
BMI 16,0–16,99 – wychudzenie (spowodowane przez ciężką chorobę lub anoreksję)
BMI 17,0–18,49 – niedowaga
BMI 18,5–24,99 – wartość prawidłową
BMI 25,0–29,99 – nadwaga
BMI 30,0–34,99 – I stopień otyłości
BMI 35,0–39,99 – II stopień otyłości (otyłość kliniczna)
BMI równe lub większe od 40,0 – III stopień otyłości (otyłość skrajna)

BMI: wady i zalety

BMI pozwala ocenić wagę u osób w wieku między 25 a 65 rokiem życia. Nie powinny się tym wskaźnikiem sugerować jednak osoby, które trenują na siłowni lub uprawiają sport wiążący się z rozbudową tkanki mięśniowej. Jej ciężar będzie wówczas "imitował" w wyliczeniu domyślny tłuszcz, fałszując nasz wynik.

Poza obliczeniem BMI warto porównać także inne parametry naszego ciała, np. podczas rutynowego badania lekarskiego. O wiele częściej bowiem w społeczeństwie rozwiniętym zdarza się np. tzw. otyłość brzuszna, która nie ma nic wspólnego z całkowitą wagą ciała, a jednocześnie stanowi zagrożenie dla naszego zdrowia i życia.

Skąd brać darmową legalną muzykę? Jamendo.com


Darmowa muzyka z internetu? Brzmi podejrzanie i może kojarzyć się z... piractwem. Nic bardziej mylnego, jeśli skorzystacie z usług serwisu JAMENDO.COM.

Ten prosty w obsłudze portal jest bogato wyposażony w możliwą do darmowego wykorzystania muzykę. Znajdziecie tam wszelkie możliwe style muzyczne. Od jazzu, folku i techno, po pop, reggae, hip-hop czy muzykę relaksacyjną i lounge.

Serwis podzielony jest na kilka kategorii w zależności od praw, które chronią konkretne utwory. Jeśli szukasz DARMOWYCH DŹWIĘKÓW, to musisz wybrać opcję "creative commons".

- Wszystkie utwory na jamendo są dostępne na licencjach Creative Commons. Dzięki nim możesz za darmo ściągać piosenki, a artyści promują swoją muzykę, jednocześnie chroniąc swoje prawa autorskie - podaje na stronie jamendo.com jej właściciel.

Znaczy to, że w zamian za np. podanie autorstwa zyskujesz możliwość swobodnego wykorzystania muzyki. Należy jedynie zwrócić uwagę, czy konkretna licencja CC pozwala nam na ten rodzaj wykorzystania muzyki, na którym nam zależy.

Każda z opcji ma swój osobny symbol i znaczenie - KLIKNIJ I SPRAWDŹ, JAK KORZYSTAĆ Z LICENCJI CREATIVE COMMONS.

Co ciekawe, serwisów jak jamendo.com jest więcej: jango.com, grooveshark.com, ccmixter.org. Dotyczą one także fotografii czy materiałów wideo. O tym jednak innym razem.

poniedziałek, 12 marca 2012

Jak zmniejszyć spalanie paliwa w aucie? [OSZCZĘDNA JAZDA SAMOCHODEM - PORADY]

Oszczędzanie paliwa stało się niezbędne, bo ceny benzyny i oleju napędowego windują w górę, jak drapacze chmur arabskich szejków. Co więc poradzić? Czy jest sposób na mniejsze spalanie? Jak zaoszczędzić trochę paliwa i wydać mniej pieniędzy? Poniżej znajdziecie kilka prostych i skutecznych porad.


1. Po pierwsze: jeśli nie stać Cię na comiesięczne zostawianie tysiąca lub dwóch na stacji benzynowej, kup tani w eksploatacji samochód! Najlepiej mały, z benzynowym silnikiem (maks. 1.2) lub ewentualnie większy, jeśli nie mieścisz się w seicento, ale z instalacją gazową. Tę warto przed zakupem dokładnie sprawdzić w solidnym warsztacie. Samochód o małym litrażu spali nam relatywnie mniej paliwa i jak dotąd nie znaleziono lepszego sposobu na zaoszczędzenie pieniędzy na tankowaniu.

2. Twoje auto pali 9-10 l paliwa a producent podawał, że weźmie maks. 7-8? Nie okłamano Cię! Najprawdopodobniej masz jednak tzw. ciężką nogę i nie znasz techniki oszczędnej jazdy. A to bardzo prosto zmienić. Wystarczy, że do każdego skrzyżowania będziesz dojeżdżał hamując biegami (w przeciwieństwie do jazdy na luzie, samochód nie pobiera wówczas dodatkowego paliwa). Koniecznie też zrezygnuj z gwałtownego przyspieszania i ostrych startów na światłach. Mając do pokonania trasę np. 60 km, jedź ze stałą prędkością i kontroluj obroty silnika. Zazwyczaj warto pędzić autko ze stałą prędkością maks. 110 km/h. Bardziej cierpliwi i oszczędniejsi kierowcy jeżdżą nawet 90 km/h (tak, to ci, których masz za ofermy, które nie potrafią jeździć - otóż potrafią - i w dodatku oszczędnie!). Gdy masz przed sobą dłuższy postój na światłach, np. 25 sekundowy, to... wyłącz na ten czas silnik! I ostatnia rada co do oszczędnej jazdy - już nawet przy 40 km/h wrzucaj czwarty bieg, a w okolicy 55-60 km/h bieg piąty.

3. Na większe zużycie paliwa wpływ ma także to, co wozisz w bagażniku. Jeśli tę część auta traktujesz, jako składzik na duperele, wiedz, że właśnie ze względu na ten bagaż spalasz więcej!

4. Zmień opony na właściwe dla Twojego auta. Sprawdź, jakie najwęższe opony możesz założyć w Twoim pojeździe. Im szersze będą, tym więcej spalisz paliwa!

5. Sprawdź, czy w oponach jest odpowiednia ilość powietrza. Niedopompowane koła zwiększają spalanie nawet o... 10 proc. To dużo!

6. Sprawdź kondycję silnika. Każdy mechanik raz dwa wskaże Ci, co trzeba wymienić, by silnik palił choć trochę mniej. Czasem to kwestia sondy, czasem przepływomierza. Sprawdzić i wymienić nie zaszkodzi.

7. Dobierz właściwy dla Twojego silnika olej. Oczywiste, ale jak wielu z nas jeździ na byle jakim oleju, a potem dziwi się, że auto pije paliwo jak szalone...

8. Szukaj w miarę tanich stacji benzynowych. Korzystaj z promocji sieci marketów, które w zamian za zrobione w nich zakupy, oferują kupony zniżkowe na paliwo.

9. Nie nadużywaj klimatyzacji! Jeśli za oknem jest nie więcej niż 27 stopni Celsjusza, lepiej otwórz sobie okno i zrób lekki przeciąg. Klima dobrze sprawdzi się dopiero powyżej tej temperatury. Dzięki jeździe z niewłączoną klimatyzacją możesz zaoszczędzić nawet litr paliwa na każde sto przejechanych kilometrów!

10. Gdy nie musisz dotrzeć dalej niż 3-4 km - ZREZYGNUJ z JAZDY AUTEM! Taki dystans możesz przejść lub przejechać na rowerze czy też komunikacją miejską. ZAWSZE PAMIĘTAJ, że silnik samochodu zaczyna spalać paliwo na poziomie podanym przez producenta, dopiero po przejechaniu 4 km! Do tego momentu pobiera nawet... 40 litrów na sto km!

JEŚLI ZNACIE JESZCZE JAKIEŚ INNE METODY OSZCZĘDZANIA NA PALIWIE, DAJCIE ZNAĆ W KOMENTARZACH!

Jak nauczyć dziecko sikać do nocnika?


Jako ojciec kilkuletniego brzdąca mam na ten temat trochę do powiedzenia. I nie jest to coś niezwykle skomplikowanego. Jeśli idzie o sikanie na nocnik, dziecko powinno zacząć to robić jak najprędzej, czyli zaraz, gdy tylko nauczy się siadać (po 6. miesiącu życia).

HIT! PRZECZYTAJ! Skąd wziąć pieniądze na BIZNES? SPRAWDZONY SPOSÓB!

Jeśli jest inaczej to winni jesteśmy tylko my sami. Generalnie, nie ulegajmy marketingowym wpływom producentów pieluszek, którzy we własnym interesie przekonują nas, że dziecko w pampersach, huggiesach czy innych pieluchach powinno śmigać nawet do 4. roku życia. Bzdura i tyle! Chodzi tu tylko o wyciąganie pieniędzy z naszych i tak skromnie uposażonych kieszeni.

Oto kilka sposobów i okoliczności, które pomogą nam nauczyć dziecko sikania do nocnika:

1. Pierwsza i najważniejsza rada! Gdy tylko dziecko nauczy się siadać, od razu ucz je, że sika się do nocniczka! Po mince bobasa można rozpoznać moment poprzedzający oddanie moczu. To właśnie wówczas mamy kilka sekund, by przesadzić malucha na nocnik i zasygnalizować mu tym samym, że od teraz siku robi się na tym dziwnym krzesełku z dziurą.

2. Gdy dziecko ma już ponad rok, a nadal nie sika do nocnika, należy zastosować metodę polegającą na tym, że nie zakładamy mu pieluchy. Oczywiście, najlepiej, jeśli maluch nie siedzi wówczas na naszej drogiej kanapie czy dywanie - można go np. posadzić na ceracie. Gdy dojdzie do posikania, dziecko poczuje, że coś jest nie tak i że to coś nieprzyjemnego - wówczas pokazujemy mu nocnik i tłumaczymy spokojnie, że następnym razem może uniknąć prysznica.

3. Ważne jest nauczenie dziecka sygnalizowania potrzeby. Gdy dziecko jeszcze nie mówi, ale potrafi posługiwać się określeniami typu: "sisi", czy "siusiu", to warto mu uzmysłowić, że może tych pseudosłów używać, by nas zawołać. A my, podsuniemy w porę nocnik.

4. Gdy dziecko jest już w wieku powyżej 30 miesięcy życia, warto zastanowić się nad zakupem specjalnej nakładki na sedes, która umożliwi mu załatwianie się tak, jak robią to dorośli. Dla pewności można też dziecku kilka razy pokazać, jak korzystamy z toalety - wówczas będzie ciekawe i samo też będzie chciało korzystać.

5. Zwieracze maleństwa są niesforne do końca 3. roku życia. Dopiero po tym okresie, dziecko zaczyna świadomie nimi kierować. Warto więc pieluszkę zakładać dziecku na noc, zwłaszcza gdy np. jest chore i ma gorączkę. Pielucha na noc uchroni przed odparzeniami i codziennym praniem łóżka. Jeśli chcemy by dziecko nocami wstawało za potrzebą, przed snem zawsze pokazujmy mu nocnik i zostawiajmy go blisko łóżeczka, by maluch pamiętał o tym niezwykle użytecznym przedmiocie.

6. Z siusiania na nocnik warto zrobić "rytuał" czy też rodzaj bajki, w której dziecko uczestniczy. Tzn. wymyślamy np. historię o chcącym się napić nocniczku i tłumaczymy, że jak dziecko nie będzie do niego sikało, to będzie mu smutno. Podobne rozwiązanie można zastosować w przypadku kupy, która, jakkolwiek dziwnie to brzmi, może być nocniczkowym "jedzonkiem"... Pole do popisu jest szerokie i wszystko zależy od tego, jak wiele czasu na nocnikowy problem pragniemy przeznaczyć.

7. Najważniejsza we wszystkich nocnikowych zabiegach jest CIERPLIWOŚĆ. Bez niej nigdy nasze dziecko nie nauczy się korzystać z nocnika. Będzie miało też problemy z uczeniem się czegokolwiek w przyszłości. Naszą postawą musimy zasugerować maleństwu, jak ważne codzienne siadanie na nocniku i siusianie do niego. Dla lepszego efektu, możemy sami codziennie z rana, na oczach dziecka "siadać" na nocnik i udawać, że także z niego korzystamy. Pozytywny efekt po kilku tygodniach murowany!

Tylko nie mówcie, że nauczenie dziecka załatwiania potrzeby do nocnika to coś trudnego, bo i tak nie uwierzę. Dzieci szybko się uczą. O wiele szybciej niż nam się to wydaje! Powodzenia!

piątek, 9 marca 2012

Jak zrobić print screen na Mac OS?

We wcześniejszym wpisie tłumaczyłem, jak prosto i szybko zrobić print screena na PC. Teraz pora na zrzut ekranu na Mac OS.

Nie jest to nic skomplikowanego ani trudnego. Problem polega jednak na tym, że Apple nie pomyślało o swoich użytkownikach i nie dało im przycisku, który rozwiązuje kwestię print screenów na pecetach.

By wykonać print screen (screenshot, zrzut ekranu) na Macu, trzeba skorzystać z jednej z dwóch kombinacji klawiszy.

1. print screen całego ekranu: shift + jabłko + 3
2. print screen wybranego fragmentu ekranu: shift + jabłko + 4
(kursorem zaznaczamy interesujący nas fragment ekranu)

Ot, cała filozofia. Prawda, że to proste? :-)


ZOBACZ KONIECZNIE: Skąd wziąć pieniądze na BIZNES? SPRAWDZONY SPOSÓB!

środa, 7 marca 2012

Jak zrobić zrzut z ekranu na PC (print screen, screenshot)?


Czy nie denerwuje Was to, że czasem ktoś wie więcej, ale tylko dlatego, że już to wie, uważa Was za kogoś gorszego? No właśnie, pora to zmienić... Tym razem opowiem krótko, jak zrobić tzw. print screena czyli inaczej mówiąc zdjęcie obrazu wyświetlanego w danym momencie na ekranie komputera.

CHCESZ ZROBIĆ PRINT SCREEN NA MAC OS? TU ZNAJDZIESZ INSTRUKCJĘ!

Print screena robimy w bardzo prosty sposób. Zwykle komputery wyposażone są w klawiaturę z przyciskiem, na którym jest... napis "Print Screen".

Używamy go następująco:

1. Wyświetlamy na ekranie interesujący nas obraz, który chcemy zapisać i przyciskamy "Print Screen" na klawiaturze.

2. Obraz jest teraz schowany w tzw. schowku. By go wydobyć i zapisać do pliku, trzeba otworzyć jakiś edytor graficzny (jak paint w windowsie) lub zwykłą przeglądarkę zdjęć (np. irfan view, który gorąco polecam bo jest funkcjonalny i darmowy). W otwartym programie wybieramy opcję "wklej" lub "paste". Można też użyć kombinacji klawiszy "ctrl" + "v".

3. Nasz obraz powinien się już wyświetlać w oknie programu do obróbki zdjęć. Teraz możemy z niego wyciąć dowolną, interesującą nas część lub też nic nie wycinać, jeśli nie mamy takiej potrzeby i zapisać plik. W tym celu używamy opcji "zapisz" lub "save".

W ten sposób print screen leży już bezpiecznie na naszym pulpicie.

Po co używa się print screena? Odpowiedź jest oczywista, dla wygody, a czasem nawet... bezpieczeństwa. Zdarza się, że np. ktoś nas obrazi w internecie lub ukradnie treści, które należą do nas. Wówczas, poza zapisem łamiącej prawo strony internetowej w trybie offline, warto dodatkowo wykonać właśnie zrzut ekranu.

W razie pytań - piszcie, polecam się! :-)

wtorek, 6 marca 2012

Jak długo gotować warzywa na parze?


Czas gotowania warzyw jest różny w zależności od ich rodzaju i stanu. Dłużej trzeba gotować marchewkę, która nie została pokrojona, krócej tę posiekaną. Inaczej zachowa się też dopiero co wyjęta z zamrażarki mrożonka, a inaczej warzywa świeże.

Generalnie, w gotowaniu na parze istotne jest to, by wydobyć w warzyw to, co w nich najcenniejsze, czyli pożywne składniki mineralne, witaminy i apetyczny aromat.

Przykładowe czasy gotowania warzyw na parze:

Marchewka - 10-15 minut
Ziemniaki - 20 minut
Brokuły, kalafior - 15-20 minut
Papryka, pomidory, ogórki - 10-15 minut
Bakłażany, cukinia - 15-20 minut
Seler, pietruszka - 20-30 minut
Kukurydza - 20-35 minut

W przypadku gotowania warzyw wiele zależy do naszych preferencji, ale i umiejętności kulinarnych. Niezależnie, czy gotujemy na parze w tzw. parowarze, czy też metodą sitka nałożonego na garnek z wodą (lub nawet garnka włożonego w inny garnek), ważne byśmy mieli pełną kontrolę nad procesem gotowania.

Warto co jakiś czas skubnąć każdy rodzaj gotowanych warzyw, by mieć pojęcie, co się z nimi dzieje i kiedy ich walory smakowe odpowiadają nam najbardziej.

Powodzenia i... smacznego! :-)